Obligacje i kredyt - analiza zależności

Gdy analizujemy wartość obligacji nieskarbowych w Polsce (a więc tych, które są emitowane przez banki, przedsiębiorstwa orz samorządy terytorialne) w relacji do PKP, możemy stwierdzić, że wynosi ona około 6 procent. Może to martwić zwłaszcza, że w Niemczech wskaźnik ten wynosi 100 procent, a w Holandii nawet 250 procent. Nie możemy jednak nie dostrzec tego, że obecnie coraz więcej przedsiębiorstw stosuje dłużne papiery wartościowe jako formę finansowania. Warto więc zastanowić się nad tym, kiedy bardziej opłacalny jest kredyt, a kiedy – obligacje.

Tak naprawdę, o obligacjach nie można mówić wprost jako o konkurencji dla kredytu bankowego. Często są one zresztą wykorzystywane przez przedsiębiorców wspólnie z kredytem, a nie jako jego zamiennik. Obligacje to zresztą instrument kierowany do innej grupy inwestorów. Zazwyczaj kredyty są wykorzystywane do finansowania konkretnych przedsięwzięć, a obligacje to rozwiązania, które finansują przedsiębiorstwa jako całość. Gdy mamy do czynienia z rynkami rozwiniętymi, musimy dostrzec to, że emisje obligacji mają duży udział w finansowaniu przedsiębiorstw. Rynek kapitałowy to przy tym miejsce, w którym pojawiają się znaczące strumienie pieniędzy pochodzących od osób z nadwyżkami chcących zainwestować je w podmioty, którym pieniądze te są potrzebne.

W Polsce forma ta nie była skutecznie wykorzystywana przez wiele lat, a jeśli już jakiś podmiot decydował się na jej zastosowanie, na ogół była to duża firma. Ostatnie lata są jednak okresem pewnego ożywienia, choć nadal daleko jest nam do poziomu krajów rozwiniętych. Osoby, które zastanawiają się nad inwestowaniem w obligacje muszą mieć świadomość tego, że wiąże się ono z ryzykiem. Oczywiście, jest to ryzyko możliwe do oszacowania i właśnie w tym celu publikowane są między innymi sprawozdania finansowe pochodzące od emitenta oraz raporty bieżące i informacje prasowe.

Dość ważną miarą ryzyka wydaje się również rating. Warto zatem wiedzieć, że za wydawanie oceny ratingowej danego podmiotu odpowiadają agencje ratingowe – specjalistyczne instytucje zajmujące się klasyfikacja jakościową obligacji pod kątem wiarygodności finansowej firm, które je wydają, a także samych warunków panujących na rynku. Ocena ratingowa jest elementem branym pod uwagę między innymi dlatego, że obejmuje znacznie szerszy zakres badań niż te, które wykorzystuje analiza finansowa. Od ratingu w dużej mierze zależą również płacone przez emitenta odsetki. Agencja nie ogranicza się zresztą do wydania oceny, monitoruje ją więc na bieżąco, dzięki czemu w każdej chwili ocena ta może zostać zmieniona.

kredyt

Wiodące agencje ratingowe to obecnie Standard&Poor’s, Moody’s oraz Fitch, choć należy liczyć się z tym, że współpraca z nimi będzie się wiązała z określonymi kosztami. Jednym z poważniejszych problemów, z jakimi boryka się polski rynek jest brak krajowej agencji o takim charakterze, która zajmowałaby się analizą mniejszych firm. Coraz częściej mówi się jednak o tym, że w niedalekiej przyszłości sytuacja ta może ulec zmianie, tworzony jest bowiem Instytut Analiz i Ratingu powstający z inicjatywy warszawskiej GPW. Ma być to krajowa agencja ratingowa zajmująca się głównie ocenianiem obligacji notowanych na Catalyst. Tu warto podkreślić, że wielu przedsiębiorców nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele korzyści mogłoby im dać emitowanie obligacji, a więc papierów dłużnych wydawanych na dyktowanych przez nich warunkach.

Oczywiście, przedsiębiorstwo emitujące obligacje powinno zwracać uwagę na korzystny cash flow, w większości przypadków bowiem najpierw spłaca się odsetki, kapitał początkowy pozostawiając na koniec. Praktyka mówi o tym, że koszt pozyskania kapitału za pomocą emisji obligacji jest wyższy niż ma to miejsce w przypadku kredytu bankowego i czynnik ten nie pozostaje bez wpływu na decyzje przedsiębiorstwa. Konieczne wydaje się jednak zadanie sobie pytania o to, czy koszt kapitału zawsze powinien mieć decydujące znaczenie w sytuacji, w której wybieramy źródło finansowania? Oczywiście, odpowiedź na tak postawione pytanie staje się łatwiejsza dzięki gruntownej analizie wartości dodanej niesionej przez emisję obligacji zwłaszcza, jeśli notuje się je na rynku regulowanym lub w alternatywnym systemie obrotu.

Tu warto wspomnieć choćby o korzyściach marketingowych i reputacyjnych. Jeśli spółka jest notowana na Catalyst, może cieszyć się bezpłatną promocją swojej marki, która regularnie pojawia się w serwisach informacyjnych w prasie i Internecie. Transparentność sprawia też, że spółka taka ma większą łatwość nawiązywania kontaktów biznesowych i pozyskiwania kolejnych źródeł finansowania. Również instytucje finansowe mają większą skłonność do współpracy z takimi podmiotami, ciągle mogą bowiem monitorować ich sytuację ekonomiczną, co nie jest wcale takie proste w przypadku innych mniejszych firm.

Kategorie: Kredyty,

Komentarze (0)